Już wkrótce wszyscy odpowiemy na pytania, jakiej jesteśmy narodowości, w jakim języku rozmawiamy, jakiego jesteśmy wyznania. 1 kwietnia 2021 r. rozpocznie się bowiem Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 (NSP 2021). Oczywiście pytania o narodowość, język i wyznanie będą jednymi z wielu zadanych podczas spisu, ale dla nas – osób należących do mniejszości – będą miały znaczenie szczególne. Warto przed początkiem tego ważnego wydarzenia w życiu państwa zwrócić uwagę na kwestie istotne z punktu wiedzenia mniejszości.

Dlaczego spis jest ważny dla mniejszości?

Na początek należałoby postawić pytanie: dlaczego spis jest tak ważny dla mniejszości? Odpowiadając na nie, można by pokusić się o sformułowanie, że choć spis ma duże znaczenie dla całego społeczeństwa, gdyż da państwu wiele cennych informacji statystycznych, jednak nie będzie miał bezpośredniego wpływu na sytuację większości obywateli. A właśnie dla mniejszości wyniki spisu mogą mieć bezpośrednie skutki, zarówno praktyczne, jak i symboliczne.

Ten wymiar praktyczny to przede wszystkim fakt, że wyniki spisu będą przecież miały wpływ na realizację pewnych praw mniejszości, zapisanych w ustawie z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, jak np. w odniesieniu do używania nazw dwujęzycznych czy języka pomocniczego (choć wysokie ustawowe progi i inne okoliczności powodują, że większość z mniejszości – w tym i ukraińska – nie jest w stanie skorzystać z tych zapisów). Z drugiej strony uzyskana w wyniku spisu liczebność danej mniejszości może wpływać na politykę państwa wobec niej na różnych płaszczyznach (np. w odniesieniu do wysokości finansowania życia kulturalnego czy innych kwestii), ma też znaczenie dla ogólnego odbioru danej mniejszości jako społeczności.

Warto jednak zwrócić uwagę także na wymiar symboliczny spisu ludności. Jest to przecież moment, gdy każdy musi odpowiedzieć na te ważne pytania: kim jestem, czyli jakiej jestem narodowości, w jakim języku mówię na co dzień? Osobom należącym do większości może się to wydawać proste i oczywiste, podczas gdy w przypadku mniejszości są to często kwestie trudne i nie zawsze jednoznacznie oczywiste. W ten sposób fakt przeprowadzenia spisu niejako zmusza nas do odpowiedzi na te pytania nie tylko podczas wypełniania kwestionariusza spisowego, ale przede wszystkim wobec samego siebie. Spis może się więc stać dla wielu osób impulsem do odpowiedzi na pytania, których wprost sobie wcześniej nie stawiały lub nie dawały jednoznacznej odpowiedzi. Jest jeszcze wymiar psychologiczny spisu: jeśli ktoś czy jakaś grupa osób uzna z jakiegoś powodu, że nie może lub nie powinna zadeklarować swej prawdziwej tożsamości narodowej czy języka i na skutek tego zadeklaruje inną narodowość (zazwyczaj większościową), może to w dalszej przyszłości wpływać na jej postawę wobec własnej tożsamości, kultury i języka, zapoczątkować proces jej ukrywania i stać się impulsem do jej stopniowej utraty czy zmiany.

Co może wpłynąć na wiarygodność wyników spisu?

Narodowy Spis Powszechny przeprowadzany jest przez państwo w celu zebrania potrzebnych dla niego informacji statystycznych, tak więc to przede wszystkim państwu powinno zależeć na uzyskaniu wiarygodnych i prawdziwych wyników. Zasadne jest postawienie pytania, co może wpłynąć na wiarygodność wyników w odniesieniu do problematyki narodowościowo-etniczno-językowej i wyznaniowej? W moim przekonaniu jest tu kilka kluczowych warunków, które będą o tym decydować. Bez ich zapewnienia trudno oczekiwać, by wyniki spisu dotyczące tak delikatnych kwestii, jak tożsamość, język czy religia, odpowiadały rzeczywistości. Oczywiste jest, że wyniki spisu nigdy w pełni nie odpowiadają rzeczywistości, gdyż wpływają na to nieprzewidywalne sytuacje, jednak państwo powinno uczynić wszystko, aby były one jak najbliższe rzeczywistości.

Obawy mniejszości

Historyczne uwarunkowania powodują, że wiele osób należących do mniejszości w przypadku spisów ludności ma obawy przed otwartym deklarowaniem swojej tożsamości. Wynika to z przeszłości, z doświadczeń historycznych, które są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Przecież zdarzało się, że informacje o przynależności narodowej, języku czy wyznaniu były wykorzystywane przez różne państwa do działań przeciwko poszczególnym mniejszościom. Na tej podstawie dokonywane były deportacje według klucza narodowościowo-wyznaniowego, prowadzona była polityka mająca na celu skuteczną asymilację/wynarodowienie czy ograniczanie praw obywatelskich osób należących do mniejszości.

Jednak znaczenie ma tutaj nie tylko doświadczenie historyczne, ale także aktualna polityka państwa i panująca atmosfera społeczna. Jeżeli osoby należące do mniejszości mają poczucie, że ich „mniejszościowa” deklaracja może być negatywnie odebrana lub niekorzystnie wpłynąć na ich sytuację (czy to w wyniku działań państwa, czy reakcji większościowego otoczenia), wtedy przynajmniej część osób nie odpowie na pytania spisowe zgodnie ze swoim wewnętrznym odczuciem, lecz ukryje swoją tożsamość. Stanie się tak niezależnie od zapewnień o anonimowości spisu.

Chodzi tu o wymiar ogólnokrajowy, ale także o uwarunkowania lokalne. Mogą zdarzyć się sytuacje, że wystąpienie lokalnego polityka czy innego autorytetu społeczności większościowej, które zostanie odebrane przez mniejszość jako atak czy podważenie jej prawa do zachowania własnej tożsamości, języka czy pamięci historycznej, może realnie i skutecznie wpłynąć na postawy mniejszości podczas spisu. Może to dokonywać się zarówno w wymiarze indywidualnym („lepiej by nie wiedzieli, że należę do mniejszości”), jak i w wymiarze wspólnotowym („lepiej nie ujawniać, że nasza społeczność jest tu obecna, by nie zwracać na siebie uwagi”).

Dobra atmosfera i poczucie bezpieczeństwa

Stworzenie dobrej atmosfery wokół spisu jest warunkiem sine qua non uzyskania prawdziwych i szczerych deklaracji ze strony mniejszości. Osoby należące do mniejszości muszą mieć poczucie bezpieczeństwa i pełne przekonanie, że wyniki spisu nie wpłyną negatywnie na ich sytuację. Są to warunki niezbędne dla uzyskania wiarygodności spisu w odniesieniu do narodowości, języka czy wyznania. Jeżeli nie będzie dobrej atmosfery społecznej i poczucia bezpieczeństwa, wtedy nie osiągniemy tego, co jest celem spisu, czyli wyników oddających rzeczywistość.

Można powiedzieć, że spis ludności jest swoistym testem, papierkiem lakmusowym, który pokazuje, na ile mniejszości czują się swobodnie i są gotowe do otwartego deklarowania swojej tożsamości. Jeśli uzyskana w wyniku spisu liczebność danej społeczności narodowej czy etnicznej nie pokrywa się z rzeczywistością, świadczy to o problemach w funkcjonowaniu mniejszości. Co więcej, problemy, które pojawią się podczas spisu, będą rzutowały także na sposób funkcjonowania mniejszości w okresach między spisami, powodując obawy.

Dlatego tak ważne są więc działania służące temu, aby z jednej strony przekonać mniejszości do tego, że mogą otwarcie deklarować swoją tożsamość i używany język, z drugiej zaś strony zapewnienie wszelkich możliwych warunków do tego, aby nie pojawiał się nawet cień wątpliwości, że te dane, które są podawane w czasie spisu, zostaną ujawnione.

Zaufanie do państwa

Ujawnianie przez obywatela tak osobistych danych, jak przekazywane podczas spisu informacje o narodowości, języku czy wyznaniu, jest sytuacją nadzwyczajną i ściśle uregulowaną w porządku prawnym. Zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej „Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby” (art. 51. ust. 1). Kwestie te w odniesieniu do problematyki mniejszościowej doprecyzowuje ustawa z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym (Dz.U. 2005 Nr 17 poz. 141). Zgodnie z zapisem art. 4 ust. 2 tej ustawy: „Nikt nie może być obowiązany, inaczej niż na podstawie ustawy, do ujawnienia informacji o własnej przynależności do mniejszości lub ujawnienia swojego pochodzenia, języka mniejszości lub religii”. Narodowy Spis Powszechny jest więc sytuacją wyjątkową.

Należy podkreślić, że udział w spisie i prawdziwa deklaracja tożsamościowa jest przejawem zaufania obywatela do państwa. Państwo zobowiązuje obywatela do udziału w spisie i podania prawdziwych danych, ale musi zapewnić, że nie będzie to miało dla obywatela negatywnych skutków oraz gwarantować anonimowość i pełną ochronę tych danych.

Zgodnie z ustawą z dnia 9 sierpnia 2019 r. o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. (Dz. U. z 2019 r. poz. 1775, z 2020 r. poz. 1493) „Przekazanie danych objętych: (…) spisem powszechnym (…) przez osoby fizyczne (…) jest obowiązkowe i nieodpłatne” (art. 27). W kolejnym artykule ustawy doprecyzowano: „Osoby fizyczne przekazujące dane w ramach spisu powszechnego są obowiązane do udzielania dokładnych, wyczerpujących i zgodnych z prawdą odpowiedzi w zakresie informacji określonych w załączniku nr 1 do ustawy” (art. 28. 1).

Warto zauważyć, że spis de facto nie jest anonimowy, bo przecież każdy pod swoim nazwiskiem i PESELem podaje swoje dane, w tym także dotyczące tożsamości narodowo-etnicznej, języka i wyznania. Te dane istnieją w systemach informatycznych. Stąd tak ważne jest oczekiwanie, że zostaną one wykorzystane wyłącznie do celów statystycznych oraz że będą odpowiednio zabezpieczone na wszystkich etapach, poczynając od rachmistrza spisowego, na serwerach GUS kończąc.

Ustawa o NSP 2021 jednoznacznie gwarantuje zabezpieczenie danych dotyczących poszczególnych osób: „Dane jednostkowe identyfikowalne zebrane w ramach prac spisowych podlegają bezwzględnej ochronie” (art. 6. ust. 4). Zapewnia ona również o wykorzystaniu tych danych wyłącznie do celów statystycznych: „Dane zebrane w ramach prac spisowych są wykorzystywane do opracowań, zestawień i analiz statystycznych oraz do tworzenia i aktualizacji przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego operatu do badań statystycznych” (art. 7). Oczekiwanie, że warunki te będą spełnione, opiera się na zaufaniu obywatela wobec państwa.

Niezrozumienie problematyki narodowościowo-etnicznej

Poważnym problemem dla uzyskania właściwych wyników spisu w odniesieniu do problematyki narodowościowo-etnicznej może być zdarzające się niezrozumienie podstawowych terminów. Chodzi tu szczególnie o odróżnienie obywatelstwa od narodowości, a przecież na tym polega istota pytania o narodowość podczas spisu. Jeżeli osoby przeprowadzające spis i biorące w nim udział nie będą wyraźnie odróżniać tych kwestii, pojawią się problemy.

Nawet w oficjalnych materiałach dotyczących spisu używana jest terminologia, która może budzić wątpliwości i wprowadzać niejasność właśnie w kwestiach narodowościowo-etnicznych. Można tam np. przeczytać: „obowiązkowi spisowemu podlegają: – Polacy mieszkający w Polsce (…), – cudzoziemcy mieszkający w Polsce (…), – Polacy, którzy przebywają czasowo za granicą (…)”. Tak więc w tych przypadkach zamiast terminu „obywatele polscy” użyto słowa „Polacy”, co sugeruje przecież utożsamienie narodowości z obywatelstwem. Wynika z tego, że każdy obywatel polski jest Polakiem.

Mylenie obywatelstwa z narodowością jest nierzadkim zjawiskiem. Jeżeli takie niezrozumienie tych kwestii będzie miało miejsce w przypadku osób, które przygotowują i będą realizować spis na poziomie lokalnym (w tym rachmistrzów spisowych) lub dziennikarzy informujących o nim i będzie to wpływało na odpowiedzi osób spisywanych, wtedy nie uda się uzyskać wiarygodnych wyników dotyczących problematyki narodowościowo-etnicznej.

Doświadczenia poprzednich spisów

Kolejna kwestia, na którą warto zwrócić uwagę, to doświadczenia z poprzednich spisów. Zdarzało się, że rachmistrze spisowi nie zadawali pytań dotyczących problematyki narodowościowo-językowej, co świadczyło o ich słabym przygotowaniu. W 2002 r. nawet niektórzy liderzy mniejszości nie zostali zapytani o narodowość. Gdy pytali rachmistrza: a dlaczego pan nie zapytał mnie o narodowość?, padała odpowiedź: ale przecież widzę, że pan jest Polakiem… Inne doświadczenie dotyczy problemów z samospisem internetowym w 2011 r., gdy środowiska mniejszości zaangażowały się w jego promocję, zgodnie z apelami GUS. Organizacje mniejszościowe podejmowały różnego rodzaju działania społeczne: umożliwiały spisywanie się dla osób, które nie miały dostępu do internetu, udzielały pomocy i przeprowadzały szkolenia, akcje promocyjne, wydawały ulotki i plakaty. Po spisie okazało się, że wyniki samospisu internetowego nie zostały w pełni wykorzystane przy ustalaniu wyników, chociaż jeszcze w trakcie przygotowań przedstawiciele mniejszości (w tym ja osobiście) zwracali uwagę na problemy metodologiczne dotyczące połączenia danych z samospisu internetowego z badaniem jedynie części populacji przeprowadzonym innymi metodami. Kolejne doświadczenie z poprzednich spisów to zbyt słaba – w ocenie mniejszości – kampania informacyjna skierowana do mniejszości.

Oczekiwania mniejszości

Środowiska mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce z uwagą śledziły przygotowania do Narodowego Spisu Powszechnego 2021. Kwestie te były poruszane na kilku posiedzeniach Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ostatnio 13 stycznia 2021 r. Przedstawiciele mniejszości zabierali również głos na temat spisu na forum sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Z kolei 2 marca 2021 r. odbyło się ważne spotkanie online członków Komisji Wspólnej reprezentujących mniejszości z kierownictwem GUS i dyrektorami wojewódzkich Urzędów Statystycznych, w którym brał udział prezes GUS dr Dominik Rozkrut. Przy wszystkich tych okazjach przedstawiciele mniejszości zwracali uwagę przedstawicieli Głównego Urzędu Statystycznego na możliwe problemy w przeprowadzaniu spisu w zakresie problematyki narodowościowo-etnicznej, a także wyrażali oczekiwania środowisk mniejszościowych w odniesieniu do przygotowania i przeprowadzenia spisu, aby przyniósł on jak najbardziej wiarygodne wyniki.

W piśmie skierowanym do prezesa GUS w imieniu mniejszości kilka tygodniu temu pisano m.in.: „niestety nadal w różnych środowiskach, zwłaszcza u osób starszych, zauważalny jest lęk przez podaniem urzędnikom spisowym swojej narodowości, przynależności etnicznej, języka domowego lub wyznania. Z tego względu konieczne jest szczególne wyczucie i uwaga w tych niezwykle wrażliwych kwestiach ze strony Głównego Urzędu Statystycznego w trakcie przygotowywania i realizowania narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań 2021. Przy obecnych napięciach społecznych, niepewności co do przyszłości, szeroko rozlewającym się hejcie i mowie nienawiści prosimy o zrozumienie naszego niepokoju. Źle by się stało, gdyby na skutek niedociągnięć organizacyjnych ze strony administracji spisowej osoby należące do mniejszości narodowych i etnicznych oraz posługujące się językiem regionalnym zdecydowały się – ze względów bezpieczeństwa lub na skutek ewentualnych niedociągnięć kampanii informacyjnej – nie ujawniać precyzyjnych oraz prawdziwych danych w kwestiach etniczno-językowych. Wyniki spisu dawałyby wówczas fałszywy obraz rzeczywistości i utrudniały politykę władz publicznych”.

Promocja spisu wśród mniejszości

W przekonaniu środowisk mniejszościowych niezwykle ważna jest promocja spisu wśród mniejszości. Ogólna kampania informacyjna dotycząca spisu zaczęła się dopiero w pierwszych miesiącach 2021 r. Niepokój mniejszości budzi fakt, że na kilka tygodni przed początkiem spisu kampania promocyjna skierowana do mniejszości jest dopiero przygotowywana. Aby była ona skuteczna, w przygotowywanych materiałach musi być także uwzględniona specyfika kulturowa poszczególnych mniejszości. Stąd ważne jest, by były one tworzone we współpracy ze środowiskami mniejszościowymi.

Ważne jest także, aby skierowane do mniejszości materiały promocyjne dotyczące spisu jak najszybciej dotarły do poszczególnych gmin i organizacji mniejszościowych. Środowiska mniejszości oczekiwały, że powstaną one z pewnym wyprzedzeniem, by w dniu rozpoczęcia spisu były już dostępne i można je było wykorzystywać.

Materiały informacyjne w językach mniejszości

Jedną z kluczowych kwestii kampanii promocyjnej skierowanej do mniejszości jest przygotowanie dobrych materiałów informujących o spisie w ich językach. To niezwykle ważne, by języki mniejszości były tu szeroko wykorzystywane. W tym przypadku chodzi nie tylko o kwestię komunikacji, ponieważ osoby należące do mniejszości w zdecydowanej większości dobrze znają język polski. Ma to wymiar symboliczny, gdy państwo zwraca się do swoich obywateli należących do mniejszości w ich języku. Przygotowanie takich materiałów pokazuje członkom mniejszości, że ich język i tożsamość są traktowane przez państwo jako pełnoprawne, akceptowalne, co z pewnością będzie zachętą do otwartego deklarowania swojej tożsamości i języka podczas spisu.

Media

Niezwykle ważne jest, aby w promocji spisu wśród mniejszości szeroko wykorzystać media. Dotyczy to zarówno publicznych i niepublicznych mediów elektronicznych, jak też mediów tworzonych przez same mniejszości. Bardzo potrzebne są spoty informacyjno-reklamowe na temat spisu skierowane do mniejszości i w językach mniejszości, emitowane w mediach elektronicznych zarówno ogólnopolskich, jak też regionalnych, szczególnie na obszarach, gdzie mniejszości są liczniejsze. Takie spoty spełnią nie tylko funkcje informacyjne, ale będą też elementem budowania atmosfery akceptacji dla mniejszości w społeczeństwie większościowym. Istotną rolę mogą odegrać artykuły i ogłoszenia o spisie zamieszczane na łamach periodyków mniejszościowych.

Szkolenia rachmistrzów

Ważnym elementem przygotowań spisu w zakresie problematyki narodowościowo-etnicznej jest szerokie uwzględnienie jej w szkoleniach rachmistrzów spisowych. Fundamentalne jest, aby rozumieli oni tę problematykę i właściwie zadawali pytania spisowe dotyczące narodowości, języka czy wyznania. W innym przypadku wyniki spisu obarczone będą błędem. Mniejszości proponowały włączenie swoich przedstawicieli w poszczególnych regionach w szkolenia trenerów czy rachmistrzów spisowych, aby tam, gdzie mniejszości występują liczniej, zwrócili oni uwagę na miejscową specyfikę, na te niuanse, które mogą być istotne dla przeprowadzenia spisu.

Współpraca z mniejszościami

Mniejszości narodowe i etniczne w Polsce w przeszłości szeroko angażowały się w promocję spisów powszechnych, uświadamiając sobie ich znaczenie dla własnych społeczności. Istotne jest włączenie organizacji i liderów mniejszości w promocję spisu także w 2021 r. Przedstawiciele mniejszości skutecznie mogą pomóc w przygotowywaniu materiałów promocyjnych NSP 2021 skierowanych do mniejszości, tłumaczeniu materiałów promocyjnych na języki mniejszości, organizowaniu akcji informacyjnych, docieraniu bezpośrednio do członków własnych społeczności. Stąd ważne jest nawiązanie przez służby statystyczne kontaktów ze środowiskami mniejszości na poziomie regionalnym. Niepokój budzi fakt, że na kilka tygodni przed spisem takie kontakty zaczęto nawiązywać jedynie w niektórych regionach.

Istotną kwestią podnoszoną przez mniejszości jest wskazanie w każdym z regionów przedstawicieli wojewódzkich Urzędów Statystycznych, odpowiedzialnych za kontakty z mniejszościami. Budujące jest to, że GUS zadeklarował gotowość wskazania takich przedstawicieli. Jest to ważne dla skuteczności działań promocyjnych NSP 2021 prowadzonych przy wsparciu środowisk mniejszościowych. Jednak może to być istotne także w przypadku pojawiających się wątpliwości czy nieprawidłowości podczas przygotowywania czy przeprowadzania spisu. Wtedy mniejszości mogłyby zgłaszać problemy bezpośrednio do wskazanej osoby. Pozwoliłoby to od razu zapobiegać i reagować na takie sytuacje, co z pewnością ułatwiłoby rozwiązywanie problemów.

Głos skierowany do mniejszości

Przeprowadzenie spisu i uzyskanie wiarygodnych wyników w dużym stopniu zależy od poczucia bezpieczeństwa mniejszości i dobrej atmosfery społecznej. Dlatego mniejszości wskazują, że byłoby bardzo korzystne, gdyby najwyżsi przedstawiciele władz państwowych i osoby z autorytetem zwrócili się do mniejszości z apelem zachęcającym do udziału w spisie i otwartego deklarowania własnej tożsamości, języka, wyznania.

Z drugiej strony ważne byłoby włączenie w promocję spisu przedstawicieli mniejszości mających autorytet wśród własnych społeczności. Mogłoby to budować atmosferę zaufania i sprzyjać otwartym deklaracjom podczas spisu. Krokiem w tym kierunku jest deklaracja GUS-u o angażowaniu spośród członków mniejszości „Ambasadorów Spisu”.

Pytania spisowe

Zgodnie z załącznikiem nr 1 do ustawy o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. zakres informacji zbieranych podczas spisu w odniesieniu do – jak to ujęto w ustawie – „Charakterystyki etniczno-kulturowej” obejmuje trzy sfery:

„1) narodowość – przynależność narodowa lub etniczna;

2) język, którym posługują się osoby w kontaktach domowych;

3) wyznanie – przynależność do kościoła lub związku wyznaniowego”.

Według informacji przekazanych wcześniej przez GUS podczas spisu zadane zostaną po dwa pytania dotyczące języka i narodowości. W większości będą one analogiczne, jak pytania podczas spisu z 2011 r.

Pytania o narodowość mają mieć następujące brzmienie:

„Jaka jest Pana/Pani narodowość?

(Przez narodowość należy rozumieć przynależność narodową lub etniczną – nie należy jej mylić z obywatelstwem)

Czy odczuwa Pan/Pani przynależność także do innego narodu lub wspólnoty etnicznej?”

Jak podkreśla GUS „obydwa pytania będą odnosiły się do tak samo pojmowanej narodowości – przynależności narodowo-etnicznej, która dla potrzeb spisu będzie zdefiniowana jako deklaratywna, oparta na subiektywnym odczuciu, indywidualna cecha każdego człowieka, wyrażającą jego emocjonalny, kulturowy lub wynikający z pochodzenia związek z określonym narodem lub wspólnotą etniczną”.

W przypadku języka pytania mają brzmieć:

„Jakim językiem(-ami) zazwyczaj posługuje się Pan/Pani w domu?

(język używany w codziennych kontaktach domowych z osobami najbliższymi – nie należy mylić ze znajomością języka obcego)”.

„Jakiego języka używał(a) Pan(i) jako pierwszego?

(język, którego nauczył(a) się Pan(i) jako pierwszego we wczesnym dzieciństwie – np. od matki)”.

W przypadku pytania drugiego mamy więc zmianę w odniesieniu do spisu w 2011 r. – przed dziesięciu laty to drugie pytanie dotyczyło języka ojczystego, a nie pierwszego używanego. Zmiana może się wydawać niewielka, jednak ma znaczenie, gdyż spowoduje to, że wyniki obu spisów będą nie do końca porównywalne. Język uważany za ojczysty to niekoniecznie pierwszy język, którego człowiek się nauczył.

Trzecie pytanie z zakresu „Charakterystyki etniczno-kulturowej” dotyczyć będzie religii, czyli „przynależności do kościoła lub związku wyznaniowego”. Jak informuje GUS: „W sytuacji kiedy osoba spisywana nie chce odpowiadać na pytanie o wyznanie, będzie mogła zaznaczyć pozycję: nie chcę odpowiadać na to pytanie”.

Samospis internetowy

Podczas tegorocznego spisu podstawową i obowiązkową formą udziału będzie samospis internetowy. Ustawa o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. mówi wręcz „Osoba fizyczna objęta spisem powszechnym jest obowiązana przeprowadzić samospis internetowy” (art. 15. 1). Nie jest to zatem tylko jedna z możliwości, lecz podstawowa forma dokonywania spisu.

Z perspektywy mniejszości samospis internetowy wydaje się korzystnym rozwiązaniem, gdyż pozwala każdemu indywidualnie, w domowym zaciszu, siąść przy komputerze i wypełnić kwestionariusz spisowy. Daje to poczucie komfortu, spokoju i minimalizuje ingerencję osób trzecich. W przypadku samospisu internetowego nie ma niebezpieczeństwa, że rachmistrz nie zada pytania czy niewłaściwie zaznaczy odpowiedź, gdyż sama osoba spisująca się będzie zaznaczała wszystkie odpowiedzi.

Wywiad bezpośredni, wywiad telefoniczny

Dwie pozostałe formy spisu, czyli wywiad bezpośredni oraz wywiad telefoniczny, są jedynie uzupełniającymi metodami, przewidzianymi dla osób, które z różnych przyczyn (np. związanych ze stanem zdrowia) nie mogą skorzystać ze samospisu internetowego. Spis przez telefon oraz wywiad bezpośredni będą przeprowadzane przez rachmistrzów spisowych. Nie będzie to dotyczyło osób, które na początku spisu, czyli po 1 kwietnia 2021 r., dokonają samospisu internetowego.

Już wkrótce początek spisu

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2021 rozpocznie się już niedługo – 1 kwietnia 2021 r. Zgodnie z pierwotnymi założeniami miał on trwać do końca czerwca 2021 r., jednak ze względu na pandemię COVID-19 najprawdopodobniej zostanie przedłużony do 30 września 2021 r. (nowelizacja ustawy o spisie wydłużająca jego termin jest w tej chwili procedowana).

Niewątpliwie dla mniejszości spis będzie ważnym wydarzeniem. Z jednej strony jego wyniki mogą pokazać stan i kondycję poszczególnych społeczności, z drugiej zaś są przecież wypadkową polityki państwa wobec mniejszości, atmosfery społecznej, sposobu przygotowania, promocji i przeprowadzenia samego spisu.

Jako mniejszości możemy potraktować spis jako swoiste święto. Możemy go uznać za znakomitą okazję dla zadeklarowania swojej tożsamości narodowej, języka, wyznania. Zachowanie przez mniejszości własnej tożsamości, tradycji kulturowej, języka, przynależności religijnej wymaga wysiłku, zaangażowania. Jednym z elementów, który przyczynia się do tego, jest wzmacnianie i rozwój tożsamości, a służyć temu mogą właśnie takie okazje jak spis powszechny, gdy wszyscy – chcąc nie chcąc – muszą odpowiedzieć sobie na pytanie: kim jestem, w jakim języku rozmawiam? Dla wielu osób może być to dobry impuls dla głębszej refleksji nad własną tożsamością, który w przyszłości skutkować może świadomymi decyzjami w kwestiach tożsamościowych. We współczesnym świecie asymilacja do kultury większościowej osób należących do mniejszości często dokonuje się poprzez inercję, niejako przy okazji, natomiast zachowanie własnej tożsamości wymaga podejmowania świadomych decyzji i działania.

Oczywiście, aby spis powszechny stał się dla mniejszości takim świętem tożsamości, muszą zaistnieć odpowiednie warunki: musi być dobra atmosfera społeczna; pozytywny stosunek władz publicznych do zachowywania przez mniejszości własnej tożsamości i deklarowania tego podczas spisu; wreszcie – dobre przygotowanie spisu w odniesieniu do problematyki narodowościowo-etnicznej i odpowiednia jego promocja skierowana do mniejszości i w językach mniejszości. Niezbędnym warunkiem jest oczywiście zaufanie do sposobu przeprowadzania spisu ze strony samych mniejszości, które nie mogą obawiać się negatywnych skutków zadeklarowania własnej tożsamości.

Przed nami pół roku, gdy będziemy deklarować swoją tożsamość narodową, język, wyznanie. Potraktujmy ten okres jako święto naszej tożsamości, jako okazję dla jej zadeklarowania i zamanifestowania w przestrzeni publicznej, aby nasi współobywatele dostrzegli, że istniejemy, a członkowie naszych społeczności, którzy unikali dotychczas takich deklaracji, poczuli, że mogą to zrobić także podczas spisu.

Grzegorz KUPRIANOWICZ

«Над Бугом і Нарвою», 2021, № 2, стор. 14-19.

Pojawił się drugi w 2021 roku numer Ukraińskiego Pisma Podlasia „Nad Buhom i Narwoju”.

Jak zawsze w dwumiesięczniku można przeczytać o ostatnich wydarzeniach w życiu społeczności ukraińskiej na Podlasiu, a także artykuły poświęcone tematom o charakterze kulturalnym, społecznym, historycznym, literackim i folklorystycznym. Wśród nich widoczne miejsce zajmują teksty osób związanych z Podlaskim Instytutem Naukowym.

W drugim numerze czasopisma dr Grzegorz Kuprianowicz, dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego, dzieli się swoimi refleksjami przed Narodowym Spisem Powszechnym 2021 r. W nowym numerze dwumiesięcznika znalazł się również artykuł o spotkaniu noworocznym z Prezydentem RP Andrzejem Dudą, w którym wziął udział dr Kuprianowicz, a także treść jego przemówienia.

Jerzy Gawryluk, redaktor naczelny „Nad Buhom i Narwoju” oraz zastępca dyrektora Podlaskiego Instytutu Naukowego, proponuje czytelnikom artykuł o najdawniejszych dziejach Hajnówki, która w tym roku obchodzi 70-lecie nadania praw miejskich. Kontynuuje także cykl artykułów o Mykole Janczuku – tym razem pisze o miejscu urodzenia wybitnego Podlasianina. Oprócz tego w ostatnim numerze redaktor naczelny proponuje uwadze czytelników artykuł o odnalezionym niedawno dokumencie, z którego wynika, że na początku 1919 roku w Kijowie przebywała delegacja, która w imieniu zjazdu włościan powiatu bielskiego zwracała się do władz Ukraińskiej Republiki Ludowej z prośbą o jego włączenie w skład państwa ukraińskiego.

Ludmiła Łabowicz, sekretarz Podlaskiego Instytutu Naukowego, w cyklu „O naszej mowie prostej – nieprostej” analizuje podlaską nienormatywną leksykę, która ze względu na swoją specyfikę pozostaje poza zainteresowaniem badaczy, mimo że jest powszechnie używana w języku codziennym. Oprócz tego autorka proponuje czytelnikom wieści z podlaskich miast i gmin.

Stałym elementem w czasopiśmie jest kronika wydarzeń „Ze zorganizowanego życia nad Bugiem i Narwią”. Można w niej również przeczytać o działaniach Podlaskiego Instytutu Naukowego.

„Nad Buhom i Narwoju” można kupić w sieci KOLPORTER w powiecie bielskim, hajnowskim i siemiatyckim oraz w Białymstoku. Oprócz tego pismo jest dostępne w Centrum Kultury Prawosławnej w Białymstoku. Istnieje możliwość prenumeraty.

Sposoby witania się w tradycyjnej społeczności wiejskiej to temat ciekawy, ale wymagający dokładniejszego zbadania. Możemy się domyślać, że w przeszłości na podlaskiej wsi nie witano się słowami „dzień dobry”, ale ogólnie przyjętą formą powitania mogło być „Sława Isusu Chrystu” („Sława wo wieki”). Niestety, trudno dziś odpowiedzieć na to pytanie z całą pewnością, ponieważ najstarsi informatorzy używali już rosyjskiego zwrotu „zdrastwujtie”, które zapewne upowszechniło się po bieżeństwie, a młodsi polskiego „dzień dobry”.

Zachowały się za to tradycyjne formy powitań związane z największymi świętami. W poprzedniej części powiedzieliśmy przede wszystkim o sposobie powitań podczas świąt cyklu zimowego. Tym razem będzie o tym, jak mieszkańcy wsi gminy Czyże witają się podczas najważniejszego święta chrześcijańskiego – Wielkanocy – oraz w innych sytuacjach, np. związanych z pracą.

Na Wielkanoc do dziś tradycyjną formą powitań jest „Chrystos Woskres”. Pod wpływem tradycji cerkiewnej częściej mieszkańcy wsi w gminie Czyże powiedzą „Chrystos Woskresie”. Forma ta coraz bardziej wypiera tradycyjną gwarową „Chrystos Woskres”.

Pozdrowieni odpowiadają na te słowa „Woistinu Woskres / Woistinu Woskresie”. Taki sposób witania się obowiązuje aż do święta Wniebowstąpienia Pańskiego (w miejscowej gwarze Wszescie). Do dziś mieszkańcy wsi w gminie Czyże przez 40 dni przywitają się właśnie tymi słowami. Niewskazane jest mówienie w tym czasie np. „dzień dobry”:

– Nawet’ jak do sklepu zajdut, to mnie tak smieszno, ale toże howorat „Chrystos woskres”.

Różny sposób witania się obowiązywał w zależności od konkretnych sytuacji, np. „weczurok”, odwiedzin w domu zmarłego, pracy itd.

Jak zauważają najstarsi mieszkańcy, wchodząc do domu zmarłego, nie witano się z obecnymi wcale. Niektórzy starsi mieszkańcy wsi w gminie Czyże mówią, że można w tej sytuacji powiedzieć „Sława Isusu Chrystu” (obecni odpowiadają „Sława wo wieki”), ale dopiero po tym, jak się podejdzie do trumny ze zmarłym i odmówi się przy niej modlitwę.

Ciekawym tematem jest sposób witania się z osobami pracującymi. Widząc ludzi np. przy sianie, w czasie żniw lub wykopek, mieszkańcy wsi w gminie Czyże tradycyjnie pozdrawiali ich słowami „Boże dopomoż”. Pracujący mogli odpowiedzieć w sposób żartobliwy:

Kazaw Buoh

Kob i ty dopomuoh.

Zebrany materiał nie wyczerpuje tematu, a jedynie stanowi bazę wyjściową do podjęcia dalszych badań, związanych z tradycyjnym sposobem witania się i żegnania. Pytań pozostaje wiele, a niestety, nie dają na nie odpowiedzi nawet najstarsi żyjący mieszkańcy wsi, urodzeni w latach 20. i 30. XX w. Jak witano się na podlaskich wsiach w XIX i na początku XX w. przed bieżeństwem, zwłaszcza w okresie między świętami? Mówiąc „Sława Isusu Chrystu”? A może, widząc sąsiada czy innego współmieszkańca wsi, nie wypowiadano żadnej formułki powitalnej? Nie wiadomo też do końca, w jaki sposób żegnali się kiedyś nasi przodkowie.

Z tematem powitań i pożegnań są również związane tradycyjne podlaskie życzenia, składane przy różnych okazjach – na Nowy Rok, przy narodzinach dziecka czy ślubie etc. Jest to bez wątpienia ciekawy temat do dalszych badań terenowych, które zostaną podjęte podczas kolejnych wyjazdów do wsi w gminie Czyże.

Foto:

Pracujących tradycyjnie witano słowami „Boże dopomoż”.

Na początku lat 70. w Zbuczu koło tzw. „klubu” miała zostać wybudowana szkoła. Na zdjęciu pracująca młodzież ze wsi

***

Materiały zebrała Ludmiła Łabowicz w ramach zadania „Dokumentacja i archiwizacja folkloru tradycyjnego gminy Czyże”, realizowanego przez Podlaski Instytut Naukowy dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP.

Samo spis internetowy to podstawowa forma Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań w Polsce 2021 r. O pytaniach, jakie czekają nas wszystkich w „Dumnce Ukraińskiej” opowiedział dr Grzegorz Kuprianowicz, dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego. W tej samej audycji o wynikach pierwszych spisów ludności na Podlasiu opowiedział dr hab. Roman Wysocki, przewodniczący Rady Naukowej Podlaskiego Instytutu Naukowego.

Program można odsłuchać na stronie internetowej Radia Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/dumka/index/id/197997

Tematem, który dotychczas nie został dostatecznie zbadany, są sposoby witania się i żegnania w tradycyjnej kulturze wiejskiej. Zapisy zrobione we wsiach gminy Czyże dają ciekawy materiał folklorystyczny, ale pozostawiają też wiele pytań bez odpowiedzi.

W dzisiejszych czasach mieszkańcy badanych wsi posługujący się gwarą witają się i żegnają, używając głównie polonizmów, mówią więc np. „Dzień dobry” („Dziń dobry”), „Do widzenia”, „Dobranoc”. Duchownego witają słowami „Sława Isusu Chrystu”.

Osoby urodzone na początku XX w. często witały się i żegnały po rosyjsku „Zdrastwuj”, „Zdrastwujtie”, „Do swidanija”. Co ciekawe, po rosyjsku zwracano się również do batiuszki. Jeszcze w latach 80. XX w. do najstarszych duchownych mówiono „Zdrastwujtie”, a nie „Sława Isusu Chrystu”.

Jakie są jednak tradycyjne sposoby witania się? Jednymi z nielicznych gwarowych form powitań są „Zdorow” i „Dobry weczur”. Żegnając się, można usłyszeć np. „Do zawtra”, Spokuojnoji noczy” „Bywaj / Bywajte zdorowy”. Mieszkańcy wsi mówil tak np. wtedy, gdy odwiedzali sąsiadów wieczorami („prychodili na weczurki, na posidienki”). Jak jednak mówiono w innych sytuacjach?

Najwięcej materiału związanego z tematem udało się zebrać przy opisie zwyczajów związanych z poszczególnymi świętami. O ile bowiem nie udało się zapisać zbyt wielu ogólnych form powitań i pożegnań, o tyle zachowały się tradycyjne sposoby witania się podczas najważniejszych świąt. Wiele z nich jest popularnych do dziś.

W czasie świąt najczęściej witano się słowami „Z praznikom / prazniczkom…”. Odpowiadano wówczas: „Z toboju zdorowoju / zdorowym”, „Z wami zdorowymi”. Np. na Wigilię (w miejscowej gwarze „Koleda”, „Kolada”) gospodarz, wnosząc snop żyta („koladu”) do chaty, mówił: „Bud’te zdorowy, Koledy pryżdawszy”. Do dziś mieszkańcy wsi w gminie Czyże witają się tego dnia słowami „Z prazniczkom Koladoju”.

Na Boże Narodzenie nadal usłyszymy powitanie „Z praznikom / prazniczkom Rożdżestwom Chrystowym” oraz odpowiedź „Z toboju zdorowoju” etc. Formułka ta obowiązywała przez trzy świąteczne dni. Niedopuszczalne jest mówienie wtedy „Dzień dobry”.

Na Nowy Rok ludzie na wsi witali się słowami „Z Nowym Rokom”. Odpowiadano tak jak na Boże Narodzenie. Ponieważ tradycyjne powitania miały najczęściej formę życzeń, dlatego były też popularne bardziej rozbudowane formułki:

Pozdrawlaju z Nowym Rokom

Z nowym szczasciom

Z nowym zdorowjom.

Na Trzech Króli (miejscowa nazwa Try Kruoli”) tradycyjną formą powitań było: „Pozdrawlaju z Perszym / Druhim / Tretim Krolom” – mówiono tak w zależności od tego, który dzień właśnie świętowano (a trzeba zauważyć, że kiedyś najważniejsze święta świętowano zawsze trzy dni). Odpowiadano tradycyjnie – „Z toboju zdorowym” etc.

Podobne formułki obowiązywały podczas innych świąt, np. w dzień zwiastowania Bogurodzicy (miejscowe Błahowieszczynie) do dziś ludzie witają się słowami „Z praznikom”. Taki sposób witania się jest popularny podczas wszystkich świąt, nie tylko 12 najważniejszych. Odpowiedź zawsze ma formę życzeń, a więc „Z toboju zdorowym” etc.

Cdn.

Foto: z rodzinnego archiwum Mikołaja Jagodnickiego

***

Materiały zebrała Ludmiła Łabowicz w ramach zadania „Dokumentacja i archiwizacja folkloru tradycyjnego gminy Czyże”, realizowanego przez Podlaski Instytut Naukowy dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP.

21 marca 2021 roku w programie „Przegląd Ukraiński” w TVP3 Białystok wystąpił Jerzy Hawryluk – historyk, redaktor naczelny czasopisma „Nad Bugiem i Narwią”, wiceprzewodniczący Podlaskiego Instytutu Naukowego, który opowiedział o burzliwej historii spisów ludności dotyczących Północnego Podlasia.

W Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań, który rozpocznie się 1 kwietnia 2021 roku i potrwa do końca września 2021 roku, podobnie jak dziesięć lat temu, będziemy mieli możliwość zadeklarowania narodowości, języka kontaktów domowych oraz wyznania.                                                                  

Link do programu: https://bialystok.tvp.pl/679811/przeglad-ukrainski

21 marca dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego dr Grzegorz Kuprianowicz wziął udział w dyskusji panelowej „Ustawa – ciała mniejszościowe – rekomendacje – przyszłość”, która odbyła się w ramach konferencji „O nas warto, warto z nami – 15 lat ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Wnioski, rekomendacje i nowe wyzwania na przyszłość”.

Konferencję zorganizowało Żydowskie Stowarzyszenie Czulent w koalicji z Fundacją Zustricz i Fundacją Jaw Dikh.

Zainteresowanych dyskusją odsyłamy do linku:

https://www.facebook.com/ZydowskieStowarzyszenieCzulent/videos/440981870347099

21 marca w programie „Dumka Ukraińska” w Radiu Białystok wystąpiła Ludmiła Łabowicz, filolog z Podlaskiego Instytutu Naukowego, która opowiedziała o specyfice oraz ukraińskim charakterze gwar Podlasia.

Program można odsłuchać na stronie internetowej Radia Białystok: https://www.radio.bialystok.pl/dumka/index/id/197697

Fot. Polskie Radio Białystok

W tygodniku ukraińskim „Nasze Słowo” możemy przeczytać wywiad Grzegorza Spodarka z drem Grzegorzem Kuprianowiczem, współprzewodniczącym Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz dyrektorem Podlaskiego Instytutu Naukowego. Dr Kuprianowicz przybliżył w nim aktualne kwestie związane z Narodowym Spisem Powszechnym Ludności i Mieszkań 2021 (NSP 2021), który rozpocznie się już 1 kwietnia 2021 r. Znajdą się w nim także pytania o narodowość, język i wyznanie.

Cały wywiad jest dostępny na stronie internetowej tygodnika ukraińskiego.

foto Pawła Łozy, źródło: „Nasze Słowo”

Wielki Post (we wsiach gminy Czyże Weliki Puost) jest najważniejszym i najsurowszym ze wszystkich postów. W realiach tradycyjnej wsi rozpoczynał się po okresie zabaw i wesel (Mesnici, Mjasnici) oraz Maslanoji, która trwała przez cały tydzień przed Wielkim Postem.

Wielki Post przygotowuje ludzi do świętowania Wielkanocy. Rozpoczyna się w poniedziałek po Niedzieli Seropustnej i trwa siedem tygodni.

W tym okresie powstrzymywano się nie tylko od zabaw, ale także od potraw mięsnych w środy i piątki, a nawet przez cały Wielki Post. Kiedyś w poście ludzie nie jedli też produktów mlecznych, jajek ani ryb. Wiele osób pości nadal, ale nie jest to już tak surowy post, jak kiedyś. Dlatego starsi mieszkańcy wsi dość ironicznie podchodzą do dzisiejszego poszczenia:

Jak postiti, to treba tak jiesti, aby ono pereżyti, ne tak jak teper, szto „ot, ja nakuplała ryby”.

Co kiedyś jedzono we wsiach gminy Czyże?

Koliś kisiel waryli z owsa. Oliej kupowali z lnu. Hruszy suszany waryli.

– Hrusz nasuszat, szczuołku [kompotu z suszu] nawarat, piroha spekut. Maku nawertiat i takoje mołoko z maku dobre. A jak do maku nakryszat piroha, oj, jakaja smakota.

Koliś moja mama waryła szumku iz kołopeń, z nasienia. Wse takoje bieleńkie było i trochi cukrom posypjat. Jakoje wono było smaczne.

– Nawertiat siemja z kołopeń u wertiasi i wody dadut, a wono takoje biełe. I obmanut diti, szto to ptaszynie mołoko.

– Koliś korowy pered Welikodniom telilisia, u puost, i tohdy wże mołoziwo je – perszy uduoj, jak ono otelitsia, to tohdy wże wono żowte takoje mołoko. Jak postawjat joho u piecz, to tak speczetsia, huste takoje, szto nożom kraj. Łokszyny robili z toho mołoziwa. To wże wony, jak warysz, ne rozliezutsia.

W okresie Wielkiego Postu rezygnowano z rozrywki i zabawy. Nie były dozwolone spotkania o charakterze rozrywkowym. Kobiety spotykały się tylko po to, by razem śpiewać święte pieśni. We wsiach gminy Czyży wykonano przede wszystkim utwory ze zbioru pieśni pozaliturgicznych „Bohohłasnyk”, który upowszechnił się na Ukrainie pod koniec XVIII wieku. Po raz pierwszy ukazał się on w Ławrze Poczajowskiej w 1790 roku i zawierał ponad 249 pieśni, w tym wielkopostnych. W badanych miejscowościach są znane m.in. takie utwory, jak: „Tam na hore na hołhofie”, „Caru Chryscie”. Pieśni te były rozpowszechniane głównie w przepisywanych wersjach. Śpiewano je w języku cerkiewnosłowiańskim z wymową rosyjską, choć nie bez wpływu miejscowej gwary ukraińskiej. Popularny był także rosyjski repertuar sakralny.

Fotografia – zdjęcie z zeszytu śpiewaczki ludowej z Czyż

***

Materiały zebrała Ludmiła Łabowicz w ramach zadania „Dokumentacja i archiwizacja folkloru tradycyjnego gminy Czyże”, realizowanego przez Podlaski Instytut Naukowy dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP.