Powiat Białorusinów, gmina Litwinów i wioska Ukraińców

Tyle mniejszości na Podlasiu wykazał ubiegłoroczny spis powszechny. W przypadku nas Białorusinów, okazało się, że poza regionem – matecznikiem mieszka nas niewielu, bo tylko nieco ponad dwa tysiące (przypominamy, że w skali kraju przynależność białoruską zadeklarowało 48,7 tys. Osób). Zatem wedle spisu liczebność mniejszości białoruskiej w Polsce równa się zasiedleniu przeciętnego powiatu. I biorąc dosłownie, niewiele to odbiega od prawdy. Bowiem praktycznie cała nasz mniejszość mieszka tylko w kilku powiatach – białostockim, sokolskim, bielskim, hajnowskim i siemiatyckim. Gdyby dotrzeć do danych spisowych z poszczególnych miast i miejscowości, na pewno okaże się, że są gminy, w których stanowimy absolutną większość. Chociaż oczywiście przeważnie mieszkamy (rozsiani) w miastach, najwięcej w Białymstoku, Bielsku i Hajnówce.
Już nieraz pisaliśmy w „Cz”, iż wyniki spisu nie odzwierciedlają rzeczywistej liczebności mniejszości narodowych. Bo ludzi o niepolskich korzeniach jest w Polsce być może nawet jedna trzecia. Dlaczego deklarują się jako Polacy, niech wypowiedzą się na ten temat socjolodzy. Ale i tak wyniki spisu są dla nas budujące, bo jednoznacznie pokazują, że jesteśmy społecznością stosunkowo liczną. Jest teraz jasne, że 90 proc. Mniejszości narodowych na Podlasiu to właśnie my.
Spis pokazał też, że język nie jest już wyznacznikiem narodowości. Większość tych, którzy zadeklarowali się jako Białorusini, rozmawia przecież przeważnie po polsku, najczęściej w ogóle nie znając białoruskiego. I jeszcze jedno. Mieszkańcy powiatów bielskiego i hajnowskiego, którzy posługują się gwarą jednoznacznie ukraińską, również zadeklarowali się jako Białorusini. Oznacza to, że ukrainizacja tych terenów, prowadzona przez garstkę działaczy, jest już bezzasadna. Miejscowa ludność nie czuje przecież emocjonalnych więzi z odległą o tysiące kilometrów Ukrainą a oficjalnie używany tam współcześnie język ukraiński właściwie jest już dla nich obcy. Co im nie przeszkadza – jako Białorusinom – zachwycać się piosenkami i folklorem ukraińskim.
I niech ci ukraińscy działacze na Podlasiu swojej wielkiej przegranej nie tłumaczą tym, że aż 18 tys. Osób na Podlasiu nie podało żadnej narodowości. Bowiem podczas spisu rachmistrze nie zastali ich w domach, gdyż przebywali akurat za granicą w celach zarobkowych. Gros takich przypadków zanotowano poza naszym mniejszościowym regionem – w Mońkach, Łomży, Suwałkach.

Jerzy Chmielewski

CZASOPIS 09/2003

Wyniki spisu powszechnego woj. podlaskiego

Reakcja dziennikarzy i działaczy białoruskich na powyższy artykuł – fragment audycji „Pad znakam Pahoni” 5.09.2003 r