Sowieci zrobili z nas Białorusinów …

Szanowna Redakcjo!


W „Czasopisie” Nr 7-8/2004 we „Wspomnieniach” Jana Bagińskiego jest parę zdań, które nie powinny były zostać wydrukowane w tym czasopiśmie. One zupełnie jakby zostały wzięte z ust faszyzujących polskich (lub rosyjskich) polityków, będących wrogami Białoruskiego Narodu. Oto te zdania ze strony 47 ww. numeru pisma, zacytowane z paroma innymi, w celu lepszego zrozumienia kontekstu:
„.. .Sowieci w szkole zaczęli uczyć po białorusku i rosyjsku. Nikt z nas nie lubił białoruskiego. Starsi ludzie znali tylko rosyjski. Rozmawialiśmy po swojemu, po prostu. Byliśmy tutejsi, swoi, nie żadni Białorusini. (…) Sowieci zrobili z nas Białorusinów i tak pozostało po dzień dzisiejszy.
(…)
Skąd J. Bagiński wie, że wszyscy nie lubili języka białoruskiego? Czy prowadził jakieś badania opinii publicznej? Autor nie pisze też, czy „ktoś z nich”, tzn. uczniów (kolegów, koleżanek) J. Bagińskiego, lubił np. rosyjski, albo matematykę. Przypuszczalnie też nie lubili uczyć się niektórych innych przedmiotów. W Polsce obecnie duży procent dzieci polskich nie lubi języka polskiego.
(…)
Teraz sprawa języka, którym mówią Białorusini z Białostocczyzny. Jest ona często wykorzystywana do prowadzenia antybiałoruskiej propagandy: „bo przecież tam ludzie nie mówią językiem białoruskim, ale prostym, mieszanym, chachłackim” itd.
To, że rozmawia się po swojemu, po prostu nie oznacza, że nie rozmawia się w języku białoruskim. Mówi się w ten sposób gwarą języka białoruskiego. Z niewiadomych względów odmawia się Białorusinom prawa do mówienia gwarami. Koniecznie wszyscy Białorusini maj ą mówić tylko językiem literackim białoruskim, i już ! A przecież gwary to niepowtarzalne bogactwo kulturowe!
Mówienie w języku literackim białoruskim jest wg niektórych jedynym wyznacznikiem białoruskości danej osoby, grupy etnicznej. Ktoś nie mówi literacką białoruszczyzną – to zapewne Polak! ?
(…)
Tak na marginesie: Kaszubi też są chyba odrębnym narodem, nie – Polakami, bo ich język jest trudno zrozumiały – chociaż słowiański.
Literacki język każdego narodu tworzy się na bazie gwar regionu najbardziej rozwiniętego gospodarczo, kulturalnie. Polski język literacki powstał na bazie gwar z Wielkopolski. Literacki język białoruski uformował się na podstawie gwar z regionu Mińszczyzny.
Gwary z południowej Białostocczyzny są gwarami plemion Drehowiczów, które weszły w skład Narodu Białoruskiego. Granicą południową występowania tych gwar jest południowa granica Polesia.
Uważam, że należy mówić gwarą, przekazywać ją swoim dzieciom, gdyż języka literackiego można nauczyć się z podręcznika, w szkole, na lekcjach, na kursach, a gwary – nie, tylko od ludzi nią mówiących.
Ja sam na co dzień mówię gwarą z moich stron, z powiatu białostockiego, z północnego brzegu rzeki Narwa (Narew – po polsku). W oficjalnych wystąpieniach, w środowisku białorusko-ukraińskim mówię językiem białoruskim literackim. Nigdy nie przyszło mi na myśl, że jeżeli moi rodzice, sąsiedzi ze wsi, ludzie ze wsi okolicznych-nie mówią w literackim języku białoruskim, to ani ja, ani oni nie jesteśmy Białorusinami.
Na pewno nie „Sowieci zrobili z nas Białorusinów”, jak to pisze Jan Bagiński. Białorusinami uczynił nas Bóg. On chciał, abyśmy urodzili się Białorusinami, z rodziców Białorusinów.
(…)
Niektórzy sądzą, że jeżeli mówią, że nie są Białorusinami, to rzeczywiście nie są. Ale tak nie jest: Białorusinem jest się niezależnie od deklaracji. Decydują geny. Widać to po naszym wyglądzie: ot chociażby szeroko rozstawione, wystające kości policzkowe. Polacy, jako zachodni Słowianie maj ą inne twarze niż my – Słowianie wschodni. Widać to nawet na obszarach dawniej rusińskich, a obecnie spolonizowanych – np. okolice Siedlec, Sokołowa Podlaskiego, Międzyrzecza Podlaskiego… Pozostały: charakterystyczny układ twarzy i nazwiska zakończone na -uk, -icz, -a, -o…
Żadna postkomunistyczna ani liberalno-demokratyczna propaganda tego nie zmieni.

Bahdan Ciesnouski

Warszawa