Pojawił się pierwszy w tym roku numer Ukraińskiego Pisma Podlasia „Nad Buhom i Narwoju”.

Jak zawsze w dwumiesięczniku można przeczytać o ostatnich wydarzeniach w życiu społeczności ukraińskiej, zwłaszcza na Podlasiu, ale też w innych regionach, w których mieszkają Ukraińcy. Oprócz tego w „Nad Buhom i Narwoju” znalazły się artykuły poświęcone tematom o charakterze kulturalnym, społecznym, historycznym, literackim i folklorystycznym.

W pierwszym numerze czasopisma dr Grzegorz Kuprianowicz, dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego, robi podsumowanie IV Podlaskiej Ukraińskiej Konferencji Naukowej, która w tym roku po raz pierwszy odbyła się online. Olga Kuprianowicz, IT-manager pokazuje z kolei, jak wyglądała organizacja tego wydarzenia naukowego od kuchni. Z czasopisma dowiemy się również, jakie były statystyki konferencyjne.

Jerzy Gawryluk, redaktor naczelny „Nad Buhom i Narwoju” oraz zastępca dyrektora Podlaskiego Instytutu Naukowego, proponuje czytelnikom kolejny artykuł na temat początków awiacji oraz udziale w niej Ukraińców, a także kontynuuje opowieść o historii teatru ukraińskiego oraz jego podlaskich kontekstach. Pisze ponadto o sztukach Mykoły Janczuka oraz ich recenzjach zrobionych przez Iwana Frankę.

Ludmiła Łabowicz, sekretarz Podlaskiego Instytutu Naukowego, kontynuuje opowieść o śmierci w kulturze tradycyjnej Podlasia. Oprócz tego w cyklu „O naszej mowie prostej – nieprostej” analizuje podlaską leksykę związaną z biciem.

Na łamach numeru 1/2021 debiutuje związana z Podlaskim Instytutem Naukowym Magdalena Jakimiuk. Przybliża ona czytelnikom zwyczaje bożonarodzeniowe oraz noworoczne wsi Grabowiec w gminie Dubicze Cerkiewne.

„Nad Buhom i Narwoju” można kupić w sieci KOLPORTER w powiecie bielskim, hajnowskim i siemiatyckim oraz w Białymstoku. Oprócz tego pismo jest dostępne w Centrum Kultury Prawosławnej w Białymstoku. Istnieje możliwość prenumeraty.

Często w pieśniach śpiewanych w gminie Czyże pojawiają się toponimy odnoszące się do ukraińskiej przestrzeni geograficznej. Jednym z nich jest nazwa Ukraina, występująca przede wszystkim w pieśniach lirycznych.

Sama nazwa „Ukraina” jest używana w folklorze w znaczeniu symbolicznym. To kraj kozaków, ale też synonim ojczyzny (emocjonalne formy „Wkrajinońka”).

W wielu jednak pieśniach Ukraina oznacza daleki kraj:

Kob ja mieła orli kryła szcze j sokoli oczy,

Poletieła b ja szukati chocz temnoji noczy.

Zaletieła b na Wkrajinu zakowała b ku-ku

Podaj że mnie muoj synoczku chocz prawuju roku.

W pieśni czumackiej śpiewanej w Zbuczu na Ukrainie czumak odzyskuje majątek, który przepił w karczmie:

Poszow czumak na Wkrajinu

I pohlanuw na dolinu.

Na dolini stojat woły

Wiesiat jarma, szcze j zanozy

Wsio czumaćkoje dobro.

W pieśniach ludowych równie często pojawia się też toponim Dunaj. Druga co do długości rzeka w Europie, przepływająca przez 10 europejskich krajów, w tym przez Ukrainę, jest ważnym symbolem ukraińskich pieśni ludowych.

Dunaj według wierzeń jest rzeką mitologiczną, rozdzielającą świat żywych i świat umarłych. W obrzędowości ludowej jest on symbolem śmierci, a przeprawa przez tę rzekę oznacza przejście od życia ziemskiego do nieziemskiego.

Dunaj to rzeka graniczna w różnym znaczeniu. Ciekawa pod tym względem jest pieśń sianokośna, śpiewana np. w Zbuczu i Klejniach:

Bieł-mołodeć sieno kosit

Jomu wdowa jiesti nosit.

Nesła, nesła, ne donesła

Kraj Dunaju postawiła.

Kraj Dunaju postawiła

I synoczka urodiła.

Dunaj może tu symbolizować rozdarcie wdowy, która waha się – czy urodzić nieślubnego syna, czy go zabić.

Dunaj symbolizuje pewną granicę, moment przełomowy. Przeprawa przez niego może też oznaczać przejście do życia małżeńskiego:

De ż ty hruszka rosła

De ż ty wyrosła?

Na Dunaj na ryku pochiliłasia.

A Dunaj a ryka

To j szyrokaja,

Mołodaja diwczyna zaruczonaja.

Dunaj, podobnie jak Ukraina, oznacza również daleką ziemię. W Klejnikach była popularna pieśń „Czyrwona roża trojaka”, w której śpiewa się:

Bo pokinu dieti, dieti pokinu,

A sama pujdu ja za Dunaj.

Niekiedy w pieśniach ludowych z gminy Czyże pojawia się nazwa stolicy Ukrainy – Kijów:

U Kijowi na rynoczku

Tam piw czumak horyłoczku.

Z kolei w pieśni żniwnej „Oj czyja to wołoka” pojawiają się „Żenczyki izo Lwowa”.

Materiały zebrała Ludmiła Łabowicz w ramach zadania „Dokumentacja i archiwizacja folkloru tradycyjnego gminy Czyże”, realizowanego przez Podlaski Instytut Naukowy dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP.