15 marca w programie „Dumka Ukraińska” w Radiu Białystok dr Grzegorz Kuprianowicz, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz dyrektor Podlaskiego Instytutu Naukowego, mówił o Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań 2021 (NSP 2021).

Spis rozpocznie się już 1 kwietnia 2021 r. Znajdą się w nim także pytania o narodowość, język i wyznanie, które dla osób należących do mniejszości będą miały znaczenie szczególne, zarówno w sensie praktycznym, jak i symbolicznym.

Programu można słuchać na stronie internetowej Radia Białystok:

https://www.radio.bialystok.pl/dumka/index/id/197507

7 marca 2021 roku zastępca dyrektora Podlaskiego Instytutu Naukowego Jerzy Hawryluk oraz badaczka kultury tradycyjnej naszego regionu i sekretarz Podlaskiego Instytutu Naukowego Ludmiła Łabowicz wystąpili w Radiu Białystok w audycji programu „Ukraińska Dumka”. Jerzy Hawryluk opowiedział o historii badań ukraińskich dialektów Podlasia. Natomiast Ludmiła Łabowicz opowiedziała o zwyczajach związanych z tradycyjnym karnawałem – Miasnyci i Masljanej.

Zapraszamy do odsłuchania audycji:

https://www.radio.bialystok.pl/dumka/index/id/197168?fbclid=IwAR3QbKUMfN7Z9hC3edSgaRo2YBph0tr6Ix2VYIM9-5UvXgwhInRZN0i1C-s

Kobzar Tarasa Szewczenki był książką, która trafiła również na zachodnio-północne rubieże ukraińskiego areału językowego, czyli na tereny międzyrzecza Narwi i Bugu. Książki z wierszami poety pojawiły się tu jeszcze przed I wojną światową, a także w okresie międzywojennym. Nawet dziś Podlasianie znajdują na strychach zakurzone stare egzemplarze Kobzara

Największą popularnością twórczość Tarasa Szewczenki cieszyła się na Podlasiu dzięki pieśniom do słów jego wierszy, które prawdopodobnie trafiały na podlaską ziemię jeszcze przed bieżeństwem. Traktowano je jako utwory ludowe, których nie identyfikowano z centralną postacią literatury ukraińskiej. Zauważył to chociażby śpiewak, miłośnik folkloru ukraińskiego i twórczości Tarasa Szewczenki, Kurp z pochodzenia, Zbigniew Nasiadko: Jestem osobą śpiewającą i spotkałem się z poezją Szewczenki dzięki pieśniom. Kiedy przyjechałem na Podlasie, byłem zdziwiony, że ludzie śpiewają tu te pieśni i traktują je jako ludowe. Kiedyś trafiła w moje ręce praca z folklorem Czeremchy, wydana przez wrocławski instytut polonistyki. Były tam podane pieśni i przyśpiewki, jakby przeniesione z „Kobzara”. Nie wiem, czy Szewczenko zebrał je w Czeremsze, czy ludzie spod Czeremchy czytali „Kobzara”.

         Pieśni do słów wierszy Tarasa Szewczenki na Podlasiu należą dziś do repertuaru trochę zapomnianego. Najpopularniejszą z nich, pamiętaną przez starszych śpiewaków, choć rzadko już wykonywaną na różnego rodzaju przeglądach, festiwalach czy konkursach, jest utwór Łetyt’ hałka czerez bałku. Pieśń, której pochodzenie niektórzy badacze przypisują legendarnej śpiewaczce czasów Chmielnicczyzny Marusi Czuraj, jest tak naprawdę urywkiem z pierwotnej wersji poematu Marjana-czernycia Tarasa Szewczenki. Na Podlasiu śpiewano ją m.in. w Czeremsze-Wsi, Dobrowodzie, Orzeszkowie, Gregorowcach, jest też znany białoruski wariant tego tworu.    

         Trafiwszy na Podlasie, pieśń do słów Szewczenki zaczęła żyć swoim życiem, stąd też różnorodne jej warianty funkcjonujące w różnych wsiach. Przede wszystkim śpiewacy podlascy zaczęli zastępować niezrozumiałe dla siebie słowo bałka, oznaczające nieznany na Podlasiu parów, jar, wąwóz w stepie różnymi innymi wyrazami, z których najpopularniejsze, ze względu na podobieństwo brzmienia, było słowo Bajkał (Letyt bałka czerez Bajkał).

Na Podlasiu śpiewano także pieśń będącą do dziś nieformalnym hymnem ukraińskim Rewe ta stohne Dnipr szyrokyj. O tym, że wykonywano ją między Bugiem a Narwią, traktując jako część bogactwa folklorystycznego regionu, wspominały chociażby śpiewaczki z Orzeszkowa, podkreślając, że podobnie jak Łetyt’ hałka…, jest to utwór mający dawne pochodzenie. Później niestety utwór ten został zapomniany, dlatego też trudno go znaleźć w repertuarze zespołów ludowych z Podlasia, czy też nawet w publikacjach folklorystycznych.

Szewczenko w swojej twórczości bardzo często wykorzystywał motywy, tematy, obrazy oraz chwyty poetyckie typowe dla ukraińskich pieśni ludowych. Stąd też wrażenie, że większość jego utworów jest bliska pieśniom śpiewanym także na Podlasiu. Niekiedy poeta wykorzystywał w swoich wierszach bezpośrednie cytaty z pieśni ludowych albo też tworzył wyrażenia w stylu pieśniowym, zbliżonym do jakiegoś zwrotu z pieśni, np. pływe czowen, wody powen; mohyła z bujnym witrom w stepu howoryła; oj odna, ja odna, jak byłynońka w poli; jak toj jawor nad wodoju; iz-za haju sonce schodyt’; kłycze maty weczeriaty, a doczka ne czuje; zaszczebecze sołowejko w łuzi na kałyni. Dla osoby obeznanej z twórczością podlaską cytaty te brzmią znajomo, dlatego że znajdziemy je w różnych wariantach w pieśniach podlaskich, np. od słów Oj sama, ja sama, jak bylinońka w poli zaczyna się podlaska pieśń ludowa zapisana we wsi Biełki w gm. Milejczyce, podobne porównanie (ja odneńka, jak bylinka) pojawia się w pieśni z Orzeszkowa. Z kolei Pływe czowen wody powen to początkowe słowa innej pieśni podlaskiej, zapisanej m.in. w Daszach etc. Dlatego też każdy Podlasianin, znający swoją rodzimą gwarę oraz miejscowy folklor znajdzie w poezji Szewczenki część swojego ojczystego dziedzictwa.

Foto: Wikipedia: Pomnik Szewczenki (Warszawa), odsłonięty w 2002 r.

Ludmiła Łabowicz

W tym roku Ukraińcy na całym świecie świętują 207. rocznicę urodzin Tarasa Szewczenki oraz 160. rocznicę śmierci. To centralna postać ukraińskiego procesu literackiego XIX wieku, której twórczość była kluczowa w tworzeniu i rozwoju nowoczesnej literatury ukraińskiej, a także kształtowaniu się narodu ukraińskiego i nowoczesnej świadomości narodowej.

Kolejne pokolenia Ukraińców, także żyjących na peryferiach narodowych, na przykład na terytorium między Bugiem a Narwią, nadal czytają Szewczenkę i odkrywają dzięki niemu swoją własną tożsamość narodową. Jest tak bez wątpienia dlatego, że język wieszcza ukraińskiego ma głęboki związek z językiem i twórczością ludową.

Szewczenko to nie tylko duchowy ojciec odrodzenia narodu ukraińskiego, ale także ojciec współczesnego języka ukraińskiego. Jego podstawą stały się ojczyste gwary naddnieprzańskie, jednak poeta dużo jeździł po Ukrainie, słuchał, jak rozmawiają Ukraińcy nie tylko na Ukrainie Centralnej, ale też na Polesiu czy Podolu, dlatego też z kilku wariantów fonetycznych czy morfologicznych zawsze starał się wybierać taki, która jest charakterystyczny dla szerszego ukraińskiego areału językowego. Stworzony przez niego język wyróżniał się prostotą i naturalnością brzmienia.

To właśnie „Kobzarz” Tarasa Szewczenki w drugiej połowie XIX w. i na początku XX w. był nierzadko jedyną książką w większości wiejskich chat Ukrainy, z której uczono się czytać, a wiersze Szewczenki znano nierzadko na pamięć.

„Kobzarz” trafiał również na Podlasie, zarówno jego południową, jak i północną część. Poezja ta dla wielu stała się objawieniem, gdyż dzięki niej kolejne pokolenia nieuświadomionych narodowo Podlasian zaczęły odkrywać, że należą do narodu ukraińskiego. Tak stało się chociażby w przypadku Wasyla Dmytriuka (1890-1973), pochodzącego z miejscowości Kostomłoty na Podlasiu Południowym.

Mimo że Szewczenko położył podwaliny pod współczesny język ukraiński, to znajdziemy u niego archaiczne formy i słowa, które nie są dziś normą literacką, ale zachowały się w gwarach, w tym też podlaskich. To na przykład: rzeczowniki w liczbie mnogiej z zakończeniem –e: bojare, lude (Bo moskali – czyżi lude / Znuszczajutsia wamy), welmy (uznawane za archaizm, zastąpione przez duże), hoże, nihde, formy trybu rozkazującego porwite, okropite (dzisiejszy wariant literacki to porwit’, okropit’), nieściągnięte formy przymiotników i zaimków, typu dobriji, weczirniaja, mołodeje, czużiji, tiji obok form ściągniętych (czużi, szyroke, mudru), starsze formy czasownikowe z sufiksem –owa-, charakterystyczne też dla gwar Podlasia, np. budowaty, zymowaty, czastowaty, zapanowaw (obok form z sufiksem –uwa-, np. buduwaty, żartuwaty, będących dziś normą literacką), dawniejsze sej, sim, sioho (sej swit; na sim switi żyty; na tobi sioho dywa; sioho zilla) obok współczesnych ce, cej, oce etc.

Dlatego też do dziś Podlasianie posługujący się gwarami ukraińskimi czytają Szewczenkę tak, jakby się urodził w którejś z pobliskich wsi.

Foto: Wikipedia

Ludmiła Łabowicz

W niedzielę 28 lutego 2021 r. w programie „Przegląd Ukraiński” w TVP Białystok można było obejrzeć materiał poświęcony monografii dra Andrzeja Jekaterynczuka pt. „Tożsamości zbiorowe Ukraińców w okresie niepodległości” (Lublin 2020).

Dr Andrzej Jekaterynczuk to ukraiński badacz pochodzący ze wsi Knorydy na Podlasiu, pracownik naukowy w Katedrze Badań nad Kulturą i Komunikacją Instytutu Socjologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, jednocześnie skarbnik Stowarzyszenia „Podlaski Instytut Naukowy”.

Książka podlaskiego badacza to analiza procesu kształtowania się tożsamości zbiorowych obywateli państwa ukraińskiego od czasu proklamowania niepodległości w 1991 r.

Reportaż na temat monografii jest dostępny na stronie Telewizji Polskiej Białystok:

https://bialystok.tvp.pl/679811/przeglad-ukrainski

W latach 80. i 90. XX w. wiele materiałów folklorystycznych z terenu między Bugiem a Narwią znalazło się w pracach magisterskich studentów Katedry Białorutenistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Właśnie wtedy powstała duża liczba prac, które są rezultatem badań terenowych studentów, często pochodzących z opisywanych wsi. W pracach magisterskich, pisanych pod kierunkiem prof. Aleksandra Barszczewskiego, znalazł się cenny, często już zapomniany materiał folklorystyczny. Prace te były najczęściej pisane po białorusku, a materiał zapisany gwarami ukraińskimi oddawano w nich w transkrypcji białoruskiej.

Spis prac magisterskich, które były obronione na Katedrze Białorutenistyki Uniwersytetu Warszawskiego, znajdziemy na stronie:

http://www.ir.uw.edu.pl/biblot/prace%20magisterskie%20KB.html

W spisie zobaczymy kilka prac magisterskich poświęconych tradycji folklorystycznej wsi w gminie Czyże. To m.in.:

1980 r. – Maria Pawluczuk „Obrzędy, zwyczajowość i folklor wsi Kamień” (po białorusku: «Абрады, звычаёвасць і фальклор вёскі Камэнь»);

1991 r. – Maria Magruk „Folklor i obrzędowość wsi Czyże” (po białorusku: «Фальклор і абраднасць вёскі Чыжы»);

1994 r. – Ludmiła Dmitruk „Obrzędowość i folklor wsi Kuraszewo” (po białorusku: «Абраднасць і фальклор вёскі Курашава»).

***

Materiały zebrała Ludmiła Łabowicz w ramach zadania „Dokumentacja i archiwizacja folkloru tradycyjnego gminy Czyże”, realizowanego przez Podlaski Instytut Naukowy dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji RP.

Na łamach najpoczytniejszego periodyku prawosławnego w Polsce – w miesięczniku „Przegląd Prawosławny” ukazał się artykuł Ludmiły Łabowicz z Podlaskiego Instytutu Naukowego „Kryż u wodu mołodyja na pudwodu”. Autorka pisze w nim o szczególnym okresie związanym z wieloma zwyczajami ludowymi, nazywanym przez miejscową ludność mjasnyci, masnyci, mesnici, mysnici, mysnyci.

Fragmenty artykułu

„Okres ten nazywano różnie: mjasnyci, masnyci, mesnici, mysnici, mysnyci”.

”Sama nazwa, zdaniem mieszkańców wsi podlaskich, pochodzi od mięsa: mesnici – bo mięso już jedzą – tłumaczyła kobieta z okolic Orzeszkowa”.

„Na okres ten czekały najbardziej niezamężne dziewczęta i niezamężni chłopcy, bo po Święcie Trzech Króli rozpoczynał się okres swatania i ślubów”.

Cały artykuł można przeczytać na stronie internetowej „Przeglądu Prawosławnego”: